Co nowego u zabieganych?
Bywają dni, kiedy odstawiamy buty treningowe i uciekamy w teren … na kołach. Czasem trzeba sobie dodać adrenaliny. W połowie czerwca wzięliśmy udział w „Auto Świat 4×4 Family Adventure” Edycja Pałuki.
Rajd polegał na tym że jeździliśmy wg roadbook’a (na początku lekko nie było) i zaliczaliśy przygotowane rozmaite zadania szybkościowe, terenowe oraz typowo zabawowo-rodzinne.
Po śniadaniu i odprawie zawodników, przydział drugiego śniadania na trasę i start. Przejazdy od zadania szutrami w niesamowitej kurzawie, na niektórych odcinkach nie było widać samochodu przed i z tyłu. Jeżeli ktoś z przodu hamował to musiał ostrzegać na CB, celem uniknięcia wjechania w cztery litery. Mój syn bardzo się opierał przed wyjazdem ze mną na ten rajd, ale po paru pierwszych kilometrach złapał bakcyla.
Pałuki zwiedzone drogami szutrowymi wzdłuż i wszerz, muzeum kolejki wąsko torowej w Wenecji, jakieś głęboko osadzone w lesie gospodarstwa agroturystyczne, wykopaliska archeologiczne w Biskupinie, żwirownia koło Łabiszyna (gdzie były najfajniejsze próby terenowe, Ośrodek Gród piasta w Chomiąży Szlacheckiej. Prawdziwa rodzinna wyprawa.
Gdzieś po drodze w terenie (w sobotę), była prezentacja samochodu mitsubischi pajero long i mitsubishi l200
monster, można było sprawdzić swoje umiejętności i możliwości tych dwóch pojazdów, na specjalnie hardkorowo przygotowanym odcinku, pod opieką i asystą rasowego kierowcy rajdowego 4×4.
W sobotę wieczorem mieliśmy przyjemność przeprowadzić ponad godzinną indywidualną pogawędkę z instruktorami 4×4 z mitsubishi, wyssaliśmy od nich porad i podpowiedzi ile się dało. Podczas trasy, jak mieliśmy chwilę czasu, nie omieszkaliśmy podejścia do zadań przeznaczonych dla grupy adwenture tj zawodowej. Było grubo i mamy nadzieję to powtórzyć.
A tymczasem wracamy na ścieżki biegowe…